czwartek, 21 lipca 2011

O wakacjach (2011).

Jakie mam wakacje każdy widzi (a przynajmniej mógł o tym poczytać w poprzednim wpisie). Jednak może nie jest tak tragicznie, jak to wtedy, będąc przybitym biochemicznym niepowodzeniem przedstawiłem.

niedziela, 3 lipca 2011

O zakończonej sesji. (2011)

Sesja, sesja i po sesji. Nie był to dla mnie jednak szczęśliwy czas. Wprawdzie zaliczyłem patofizjologię w pierwszym terminie, ale oblałem biochemię w dwóch terminach. Na dodatek jakimś cudem, mimo większej ilości włożonej pracy, drugi termin poszedł mi gorzej niż pierwszy. Oprócz mnie na trzeci termin we wrześniu pójdzie jeszcze 7 osób z 15, które poprawiały biochemię. Niewesoło.
W związku z powyższym niepowodzeniem zostały na mnie odgórnie nałożone sankcje, takie jak minimalnie dwie godziny dziennie poświęcone na naukę, całkowity zakaz gry na konsoli oraz mogę zapomnieć o jakimkolwiek wyjeździe wakacyjnym (zaplanowane miałem 3/4 dni wędrówki po Bieszczadach, nic wielkiego, ale tylko na tyle miałem środków płatniczych i czasu). To i tak miały być słabe wakacje. Rozminęliśmy się z moją dziewczyną terminami praktyk (ona lipieć, ja sierpień), jeden jedyny, wspólny, krótki wyjazd wakacyjny. Ale w tej chwili moje wakacje już całkowicie poszły się "solić" (nie napiszę co tak naprawdę poszły robić, bo mogą to czytać dzieci lub osoby wrażliwe).
I to by było na tyle. Do usłyszenia po "wakacjach".