Zacząć należy od doboru odpowiednich środków czyszczących.
Producenci proponują nam co najmniej kilkadziesiąt modeli szczoteczek, kilkadziesiąt rodzajów past, kilkanaście rodzajów płynów do płukania oraz jeszcze kilkanaście rodzajów innych akcesoriów. Jak wybrać najlepszy? Częściowo można polegać na reklamach, ale patrzcie na nie raczej pod kątem informacji niż zachęty (szczególnie ignorujcie zachęty "stomatologów" z reklam, gdyż to fikcja, lekarzom nie wolno brać udziału w reklamach).
Jeśli chodzi o szczoteczki do zębów podstawową zasadą jest dobór szczoteczki odpowiednio do wieku, czyli wielkości jamy ustnej. Są szczoteczki dla dzieci i szczoteczki dla dorosłych, każdy z tych rodzajów może występować w kilku rozmiarach. Reszta to dodatki. Dodatkowe włókna, wibracje itp to "bajery". Jeżeli nie będziemy prawidłowo myć zębów to żadne dodatkowe funkcje nam nie pomogą. To samo dotyczy szczoteczek elektrycznych. O metodach prawidłowego szczotkowania zębów powiem później.
Co się tyczy past, ogólna prawda o nich jest taka, że wszystkie myją zęby równie dobrze. Mówię oczywiście o tych znanych markach, za jakieś z bardzo dolnej półki nie będę ręczył. Dobór pasty pozostaje więc kwestią własnych preferencji smakowych lub zaleceń lekarza związanych z występującymi w jamie ustnej pacjenta problemami (np demineralizacja szkliwa, zapalenie dziąsła, odsłonięte szyjki).
Podobnie rzecz ma się z płynami do płukania ust. Wybór zależy od osoby i potrzeb jej jamy ustnej. Należy pamiętać, że odświeżanie oddechu to jedno z najmniej ważnych zadań płukanki. Przede wszystkim mają one fluoryzować zęby i tym samym zwiększać ich odporność na próchnicę. Oprócz tego pomagają na nadwrażliwość zębów, pomagają goić się dziąsłom i wiele innych.
Innymi potrzebnymi do dbania o zdrowie jamy ustnej przyrządami są te z grupy czyszczących przestrzenie międzyzębowe. Są to przede wszystkim nici dentystyczne, ale producenci prześcigają się w wymyślaniu nowych, bardziej funkcjonalnych i wygodniejszych odpowiedników popularnej (niestety niewystarczająco popularnej wśród pacjentów) nitki. O technikach nitkowania, podobnie jak o technikach szczotkowania i innych poradach będzie w następnym artykule. Na razie przybliżę wam chociaż skromną część wyżej wspomnianych urządzeń. Są to np jednorazowego użytku widełki, pomiędzy którymi na stałe rozpięty jest kawałek nitki dentystycznej. Zasady używania są takie same jak przy nitce, tyle że nie trzeba jej owijać wokół palców. Wariacją na temat tego wynalazku jest osadzenie go na silniczku wprowadzającym końcówkę w drgania, które ułatwiają wprowadzenie nitki pomiędzy zęby. Dostępna jest również podobna wariacja, ale na temat wykałaczki (której to wykałaczki nie poleca się do czyszczenia zębów, niech pozostanie ona do przepysznych koreczków). "Wykałaczka" na jego końcu nie ma przekroju okrągłego, a klinowaty, wykonana jest z plastiku i zakończona kuleczką, aby nie poranić sobie dziąsła. W tym przypadku wibracje również mają na celu pomoc we wprowadzeniu końcówki. Dla osób, które mają szersze przestrzenie międzyzębowe, lub braki w uzębieniu wymyślono specjalną myjkę ciśnieniową. Działa ona identycznie jak myjki używane w myjniach samochodowych, oczywiście z mniejszym ciśnieniem i mniejszym rozmiarem urządzenia.
Na rynku dostępne są również specjalne szczoteczki dla osób noszących aparaty stałe.
Nie wspomniałem tutaj o środkach do "konserwacji" protez i wyjmowanych aparatów ortodontycznych, ale jest to wiedza mniej popularna, bardziej specjalistyczna i jestem pewien, że każdy noszący taki wynalazek został odpowiednio przeszkolony przez swojego protetyka lub ortodontę.
Tyle na dzisiaj. Druga część artykułu, w której opowiem co należy zrobić z tym całym wymienionym i opisanym powyżej sprzętem już za tydzień, w poniedziałek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli byłbyś tak miły, podpisz się. Ułatwi to ewentualną dyskusję.