wtorek, 23 marca 2010

O tym jak zapytać kogoś w MSZ czy możemy przenieść zajęcia na później.

Wprawdzie pisząc to narażam się na gwałtowną i bolesną śmierć z rąk występującej w tej historyjce koleżanki, ale jednak zaryzykuję, bo sytuacja była naprawdę zabawna.

Tak jak mogliście przeczytać na moim blipie wczoraj odwołano nam zajęcia z prawa i żeby nie czekać na medycynę katastrof postanowiliśmy zapytać, czy zajęcia mogłyby się odbyć wcześniej. Po spacerku do zakładu, gdzie miały się odbywać zajęcia udaliśmy się do sekretariatu. Okazało się, że pani doktor, z którą mieliśmy mieć zajęcia jeszcze nie ma, ale dostaliśmy nr telefonu do niej. Ostatecznie uznaliśmy jednak, że skoro jej tu nie ma, to nie będziemy jej poganiać, żeby przyszła wcześniej, tylko spróbujemy się z nią umówić na przyszły tydzień. Numer przejęła bohaterka tej anegdoty. Dzień miała stresujący, więc numer wykręciła nieuważnie. Zamiast początkowego 510 wpisała 501 i po odebraniu słuchawki z drugiej strony od razu powiedziała w jakiej sprawie dzwoni. Po czym zrobiła zdziwione "ahaaa", powiedziała "przepraszam" i rozłączyła się. Grupa skupiona wokół niej w oczekiwaniu na wynik negocjacji patrzyła na nią wyczekująco, aby dowiedzieć się, że koleżankę poinformowano, że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych nic nie wiedzą o żadnych zajęciach. Tu nastąpiła ogólna salwa śmiechu. Ja za to chciałbym zobaczyć minę osoby, która odebrała ten telefon. Koleżance trzeba oddać sprawiedliwość, bo za drugim razem dodzwoniła się gdzie trzeba i wszystko pięknie załatwiła przenosząc zajęcia o tydzień, na odpowiadającą nam godzinę.
Mam nadzieję, że w czwartek zgodnie z planem pojawi się kolejny wpis na blogu. Ten należy potraktować jako drobniutki, wtrącony artykulik. Gdyby jednak w czwartek nie pojawiło się tutaj nic to znaczy, że koleżanka mnie dorwała i udusiła za tą publikację (albo po prostu nie chciało mi się nic na czwartek przygotować). Żywy czy nie, w poniedziałek na pewno dostarczę wam nowy artykuł, który już jest w przygotowaniu. Stay tuned!

2 komentarze:

  1. Jesteś martwy!!! :]

    OdpowiedzUsuń
  2. No mówiłem żebyś dopiero we wtorek weszła na bloga. Teraz się będę bał jutro przyjść na zajęcia. :P

    OdpowiedzUsuń

Jeśli byłbyś tak miły, podpisz się. Ułatwi to ewentualną dyskusję.