piątek, 3 czerwca 2011

O trwającej sesji. (lato 2011)

Można powiedzieć, że sesja się już oficjalnie zaczęła. Dziś miałem ostatnie zajęcia w tym roku (rehabilitacja), wszystkie zaliczenia już zaliczone, a moi koledzy i koleżanki mają dziś pierwszy egzamin w tej sesji. Egzamin z języka obcego na zakończenie dwuletniej edukacji z tego przedmiotu.

Jak przewidziałem wszystkie 12 osób, które dostały się na termin zerowy z biochemii zaliczyły śpiewająco. Chyba nikt nie wyszedł od Pani profesor z oceną niższą niż "bardzo dobry". Moje gratulacje.
Reszta, w tym ja, napisze egzamin za 6 dni. Egzamin jest w formie opisowej, podobnej do kolokwiów. Z większą ilością pytań oczywiście. Wolałbym test, ale nie można mieć wszystkiego. Test za to będzie z patofizjologii  8 dni później. Tutaj, jak mówiłem, już bez stresu, na spokojnie. To znaczy na razie jest bez stresu i spokojnie w sprawie pato, to się zmieni jak już napiszę egzamin z biochemii. W tej chwili nie jestem w stanie denerwować się patofizjologią, bo cały mój zapas adrenaliny pochłania stresowanie się biochemią, która jest za 6 dni. 6 DNI!!!
W tej sprawie to na razie wszystko. Będę robił tu wpisy na bieżąco, gdy wydarzy się coś ciekawego.

1 komentarz:

  1. Jeżeli patofizjo z dr Stempniak to nie masz się czego obawiać :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli byłbyś tak miły, podpisz się. Ułatwi to ewentualną dyskusję.