Unit składa się z fotela dentystycznego połączonego z obudową całej maszynerii, na której znajduje się spluwaczka, stojak na kubek, ramię lampy, ramię z tacką i końcówkami oraz ramię z panelem sterującym, ślinociągiem, ssakiem i lampą ultrafioletową. Jest to najpopularniejsza konstrukcja unitu.
Jeszcze nie tak dawno unit składał się z dwóch a nawet z trzech oddzielnych segmentów. Do tej pory można kupować oddzielnie fotel, unit właściwy (nazwijmy to tak dla ułatwienia) i lampę, lub razem w różnych konfiguracjach (fotel z unitem bez lampy, unit z lampą bez fotela, chyba nie ma fotela z lampą bez unitu, bo kto by to kupił?). Lampy na przykład montowano na ścianach, unity właściwe przypominały bardziej szafki z uchwytami na narzędzia, a fotele nie były tak "elastyczne". Czegoś takiego używali jeszcze moi rodzice, kiedy byłem mały.
Fotel nie wymaga długiego opisu. Można go podnosić i opuszczać oraz kłaść i prostować, co pozwala ustawić pacjenta w najwygodniejszej dla niego i dla lekarza pozycji. Steruje się nim za pomocą przycisków na panelu sterowania, a w starszych modelach robi się to za pomocą pedałów zamontowanych w podstawie. Fotelem poruszają siłowniki hydrauliczne.Lampa w ogóle nie wymaga opisu. Kieruje po prostu mocne światło na jamę ustną pacjenta. Światło jest skupione i oświetla jedynie operowany obszar, nie powinna razić pacjenta w oczy.
Spluwaczka to miejsce gdzie pacjent wypluwa waciki, ślinę, wodę po płukaniu itp.
Stojak na kubek służy do postawienia na nim plastikowego kubka z wodą do płukania ust.
Ramię z panelem sterującym zawiera narzędzia, którymi posługuje się asysta stomatologiczna, ale można je ustawić tak, aby były w zasięgu rąk lekarza, gdy pracuje on bez asysty. Dlatego właśnie znajdują się tam ślinociąg i ssak oraz lampa do naświetlania kompozytu. Panel sterujący również się tam znajduje, ale dla ułatwienia identyczny często jest montowany na ramieniu z tacką i narzędziami rotacyjnymi (czyli "królestwie" lekarza, zwanego też operatorem).
No i właśnie, ramię z tacką i narzędziami rotacyjnymi. Znajduje się tam również 3-funkcyjną dmuchawę (powietrze, woda, powietrze+woda). Narzędzia rotacyjne to po prostu turbina i mikrosilnik (czyli dwa, najbardziej przerażające wszystkich narzędzia, no może poza kleszczami). Przewód prowadzący od ramienia do końcówki turbiny zawiera rurkę z wodą oraz rurkę ze sprężonym powietrzem, które napędza wirnik w końcówce, który obraca wiertło. Powietrze pochodzi ze sprężarki umieszczonej w głównej obudowie urządzenia. Tak to wygląda w maksymalnym uproszczeniu. Przyznam, że sam nie do końca wiem jak to działa, nie jestem mechanikiem. Mikrosilnikowi dostarczana jest woda i prąd. Obroty generowane są przez mały silniczek elektryczny znajdujący się w końcówce. Ze względu na małe rozmiary nie jest on w stanie wytworzyć zbyt wielu obrotów na minutę, raptem kilka tysięcy, kiedy wiertło turbiny obraca się nawet do 40tys razy na minutę. Wiertła montowane w turbinie różnią się od tych do mikrosilnika funkcją i budową. Różny jest również sposób montowania wierteł do końcówek. Takie są różnice. Ale jest też kilka podobieństw. Podobne są ich kształty, co akurat wynika z ergonomii (choć mikrosilnik może mieć również zamontowaną prostnicę, w której wiertło jest przedłużeniem długiej osi narzędzia, służy to np do obrabiania akrylowych protez), oba narzędzia mają łatwo wymienialne końcówki (końcówki końcówek), które powinno się wymieniać dla każdego pacjenta (nie wszyscy lekarze to robią, gdyż jedna taka końcówka kosztuje kilka tysięcy, a trzeba by ich było mieć kilkanaście). Oba narzędzia mogą być chłodzone wodą, która jest wytryskiwana na końcówkę wiertła, a tym samym na operowane miejsce, aby je także schłodzić. W końcówkach mogą być także zamontowane diody oświetlające miejsce pracy. Narzędzia różnią się wielkością i wagą. Mikrosilnik jest większy i cięższy, jest to najprostszy sposób, aby je rozróżnić.
Na zdjęciu widać od góry końcówkę mikrosilnika, końcówkę turbiny. To są właśnie te końcówki, które należałoby wymieniać dla każdego pacjenta. Montuje się je w gniazdach odpowiednich dla nich gniazdach (szybkozłączkach)
To jest szybkozłączka turbiny, po lewej podłącza się końcówkę, po prawej przewód.
I to chyba wszystko na temat unitu stomatologicznego co mam wam do przekazania. Mam nadzieję, że dobrze wam się to czytało.
__________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________
A teraz o maturze. Dziś odebrałem aneks. Niestety nie poszło mi tak dobrze jakbym chciał. Poprawiłem jedynie biologię o 5pkt. Chemii nie poprawiłem i nie wiem nawet jak mi poszło, bo nie udzielano takich informacji, a mnie nie chciało się dopytywać. Stawia to pod ogromnym znakiem zapytania, z wychyleniem na "nie", pytanie czy uda mi się w tym roku dostać na studia dzienne. Była to moja ostatnia próba poprawienia matury. Trochę pociesza mnie fakt, że w tym roku była obowiązkowa matematyka, a do przyjęcia na studia na wielu uczelniach wymagana jest podstawowa fizyka lub matematyka. Możliwe więc że wiele osób nie wybrało rozszerzonej fizyki lub rozszerzonej matematyki, a punktacja liczona jest w ten sposób, że procenty za przedmioty rozszerzone liczone są razy dwa. Maksymalnie można uzyskać 600pkt, ale tylko wtedy gdy deklarowało się 3 przedmioty rozszerzone (biologia i chemia muszą być rozszerzone), jeżeli fizykę lub matematykę zadeklarowało się w podstawie to maksymalnie uzyskać można 500pkt. Ja osiągnąłem wynik 432pkt w tej skali. Nie jest to wynik zachwycający, nie jest to nawet wynik dobry, określiłbym go raczej mianem "przyzwoity". Zobaczymy za kilka dni, kiedy pojawią się pierwsze listy, jaki jest próg punktowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli byłbyś tak miły, podpisz się. Ułatwi to ewentualną dyskusję.