czwartek, 5 maja 2011

O baaardzo długim weekendzie.

To akurat mi się udało. Wypoczywam od studenckich trudów praktycznie nieprzerwanie od 20 kwietnia. Właściwie powinienem już od wtorku być w Łodzi, ale udało mi się pożyczyć samochód od mamy, więc w środę skoczyłem tylko na dziecięcą, a jutro pojadę na rehabilitację. Zabiorę sobie od razu część bagażu. Będzie lżej w PKSie.
Co do dziecięcej to nie wiedziałem czego się spodziewać, ostatecznie pierwsze zajęcia były tylko dość krótką prezentacją, z której dowiedzieliśmy się trochę nowych faktów i dużo już znanych. Nic nie wiadomo o tym żeby te zajęcia miały stać się praktyczne, mimo że nazywają się fantomowe. Trudno, jakby co to będziemy improwizować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłbyś tak miły, podpisz się. Ułatwi to ewentualną dyskusję.