Otrzymałem pod tym artykułem komentarz, do którego chciałbym się teraz odnieść.
sobota, 7 maja 2011
czwartek, 5 maja 2011
O baaardzo długim weekendzie.
To akurat mi się udało. Wypoczywam od studenckich trudów praktycznie nieprzerwanie od 20 kwietnia. Właściwie powinienem już od wtorku być w Łodzi, ale udało mi się pożyczyć samochód od mamy, więc w środę skoczyłem tylko na dziecięcą, a jutro pojadę na rehabilitację. Zabiorę sobie od razu część bagażu. Będzie lżej w PKSie.
Co do dziecięcej to nie wiedziałem czego się spodziewać, ostatecznie pierwsze zajęcia były tylko dość krótką prezentacją, z której dowiedzieliśmy się trochę nowych faktów i dużo już znanych. Nic nie wiadomo o tym żeby te zajęcia miały stać się praktyczne, mimo że nazywają się fantomowe. Trudno, jakby co to będziemy improwizować.
Co do dziecięcej to nie wiedziałem czego się spodziewać, ostatecznie pierwsze zajęcia były tylko dość krótką prezentacją, z której dowiedzieliśmy się trochę nowych faktów i dużo już znanych. Nic nie wiadomo o tym żeby te zajęcia miały stać się praktyczne, mimo że nazywają się fantomowe. Trudno, jakby co to będziemy improwizować.
niedziela, 1 maja 2011
O tym co ostatnio.
Przede wszystkim biochemia. Skończyła się. Przed nami tylko egzamin. Skończyła się jakieś 3 tygodnie temu, ale co tam. Ważne że chyba nikt nie został w tyle. Wszyscy te przepisowe 55pkt zdobyli. Osobiście zdobyłem je rzutem na taśmę z końcowym wynikiem wyższym o około 1pkt od wymaganego.
Do czerwca (sesja) pozostaje mi tak naprawdę tylko patofizjologia. Lubię ten przedmiot. Jest ciekawy. Nie uczy się go łatwo, ale jest to dla mnie przyjemniejsze niż nauka biochemii. Pozostają również takie przedmioty jak zachowawcza, dziecięca (to te przyjemne, związane z tematem) oraz te pomniejsze, jak rehabilitacja. Na uczelni zapowiada się całkiem przyjemny, wręcz "lajtowy" miesiąc. Oczywiście po zajęciach należałoby się już uczyć do egzaminów. Nie jest tragicznie, to tylko dwa egzaminy, ale jeśli ktoś chce mieć wakacje bez stresu to wypadałoby zdać w pierwszym terminie.
Na koniec gratuluję wszystkim, którzy dostali się na zerówkę z biochemii. Zapracowaliście sobie na to.
Jeszcze mała informacja. Mimo chęci, z powodu nakładających się terminów kolokwiów z terminami konferencji w Warszawie i Poznaniu nie byłem na tych ostatnich obecny. Szkoda, bo podobno było fajnie. Czy w tym semestrze są jeszcze jakieś zjazdy PTSSu w planach?
Do czerwca (sesja) pozostaje mi tak naprawdę tylko patofizjologia. Lubię ten przedmiot. Jest ciekawy. Nie uczy się go łatwo, ale jest to dla mnie przyjemniejsze niż nauka biochemii. Pozostają również takie przedmioty jak zachowawcza, dziecięca (to te przyjemne, związane z tematem) oraz te pomniejsze, jak rehabilitacja. Na uczelni zapowiada się całkiem przyjemny, wręcz "lajtowy" miesiąc. Oczywiście po zajęciach należałoby się już uczyć do egzaminów. Nie jest tragicznie, to tylko dwa egzaminy, ale jeśli ktoś chce mieć wakacje bez stresu to wypadałoby zdać w pierwszym terminie.
Na koniec gratuluję wszystkim, którzy dostali się na zerówkę z biochemii. Zapracowaliście sobie na to.
Jeszcze mała informacja. Mimo chęci, z powodu nakładających się terminów kolokwiów z terminami konferencji w Warszawie i Poznaniu nie byłem na tych ostatnich obecny. Szkoda, bo podobno było fajnie. Czy w tym semestrze są jeszcze jakieś zjazdy PTSSu w planach?
O tym jak znów objawia się mój słomiany zapał.
Tak jak w tytule. Znów gdzieś zgubiłem chęć do pisania. Brak mi weny, pomysłu, a poza tym jestem zwyczajnie leniwy. Nie sądzę, żeby była to dla kogoś wielka strata, chyba tylko dla mnie. Niby mam o czym pisać. Na studiach dzieją się różne rzeczy. Ale ten słomiany zapał to chyba moja największa przywara. Nic to, będę się musiał bardziej postarać.
środa, 9 marca 2011
Konferencja PTSS Kraków 2011
Z lekkim opóźnieniem, ale miałem małe zaległości do nadrobienia po weekendzie poza domem.
Nie będę nikogo trzymał w niepewności. Konferencja była bardzo udana. Tak pod względem merytorycznym jak i organizacyjnym. W obu przypadkach były niewielkie niedociągnięcia, ale myślę, że nie można ich było uniknąć. Teraz szczegóły.
Nie będę nikogo trzymał w niepewności. Konferencja była bardzo udana. Tak pod względem merytorycznym jak i organizacyjnym. W obu przypadkach były niewielkie niedociągnięcia, ale myślę, że nie można ich było uniknąć. Teraz szczegóły.
środa, 2 marca 2011
Wielkie podsumowanie i próba odrodzenia.
Szmat czasu minął od ostatniego artykułu. Jeżeli ktoś czytał tego bloga regularnie ma pełne prawo czuć się pokrzywdzony i opuszczony. Żeby nadrobić zaległości postaram się podsumować wszystko co działo się od ostatniego napisanego artykułu.
Przede wszystkim zakończyła się moja nauka fizjologii. Poradziłem sobie naprawdę dobrze, zdając egzamin w pierwszym terminie. Część osób wciąż walczy, gdyż termin poprawkowy zdało tylko 6 osób na 25. Trzymamy za nich kciuki. W międzyczasie cały czas trwa walka o punkty z biochemii. Wciąż nie nadgoniłem, ale jest to tylko kwestią czasu. Zaczęła się patofizjologia. Pierwsze dwa seminaria były całkiem w porządku. Jest to dla mnie równie interesujące jak fizjologia (to nie ironia, naprawdę jest ciekawie). Z niedotyczących mnie osobiście rzeczy, wszyscy zdali egzamin z materiałoznawstwa. Zaczęła się stomatologia zachowawcza i poniedziałki nagle stały się całkiem znośne. Nie mogłem się już doczekać tych zajęć praktycznych.
Właśnie, fajne poniedziałki, ale za to zrujnowane piątki. Mój plan wygląda w ten sposób, że pracuję w poniedziałki, wtorki, środy i piątki. Czwartki zostały wolne, jakby to komuś było bardzo potrzebne. W piątki niestety biochemia do co najmniej 15 (a kiedy są laboratoria, najbliższe 18.03, to aż do 17.45). W porównaniu z zeszłym semestrem moje weekendy zrobiły się bardzo krótkie. I to właściwie, w wielkim skrócie tyle.
Z przyszłych wydarzeń. Właśnie uczę się do jutrzejszego zaliczenia z fizjologii narządu żucia, a w piątek jadę do Krakowa, na moją pierwszą i miejmy nadzieję nie ostatnią konferencję PTSS. Liczę na to, że zasłyszane informacje i zebrane materiały staną się inspiracją dla nowych artykułów. Poza tym może być to dobra zabawa.
Jeżeli choć trochę wam zależy to trzymajcie kciuki aby ten artykuł nie był łabędzim śpiewem tego bloga.
Przede wszystkim zakończyła się moja nauka fizjologii. Poradziłem sobie naprawdę dobrze, zdając egzamin w pierwszym terminie. Część osób wciąż walczy, gdyż termin poprawkowy zdało tylko 6 osób na 25. Trzymamy za nich kciuki. W międzyczasie cały czas trwa walka o punkty z biochemii. Wciąż nie nadgoniłem, ale jest to tylko kwestią czasu. Zaczęła się patofizjologia. Pierwsze dwa seminaria były całkiem w porządku. Jest to dla mnie równie interesujące jak fizjologia (to nie ironia, naprawdę jest ciekawie). Z niedotyczących mnie osobiście rzeczy, wszyscy zdali egzamin z materiałoznawstwa. Zaczęła się stomatologia zachowawcza i poniedziałki nagle stały się całkiem znośne. Nie mogłem się już doczekać tych zajęć praktycznych.
Właśnie, fajne poniedziałki, ale za to zrujnowane piątki. Mój plan wygląda w ten sposób, że pracuję w poniedziałki, wtorki, środy i piątki. Czwartki zostały wolne, jakby to komuś było bardzo potrzebne. W piątki niestety biochemia do co najmniej 15 (a kiedy są laboratoria, najbliższe 18.03, to aż do 17.45). W porównaniu z zeszłym semestrem moje weekendy zrobiły się bardzo krótkie. I to właściwie, w wielkim skrócie tyle.
Z przyszłych wydarzeń. Właśnie uczę się do jutrzejszego zaliczenia z fizjologii narządu żucia, a w piątek jadę do Krakowa, na moją pierwszą i miejmy nadzieję nie ostatnią konferencję PTSS. Liczę na to, że zasłyszane informacje i zebrane materiały staną się inspiracją dla nowych artykułów. Poza tym może być to dobra zabawa.
Jeżeli choć trochę wam zależy to trzymajcie kciuki aby ten artykuł nie był łabędzim śpiewem tego bloga.
środa, 12 stycznia 2011
Ból zęba (tyt. org. "Dental Nerve)
Wiem, dawno nie było artykułów, ale w najbliższym czasie napiszę jeden duży artykuł zbiorczy, żeby nadgonić wszystko co się działo do tej pory i "być na czasie". Potem pomyślimy o powrocie do regularnych aktualizacji.
A na razie macie odcinek komiksu xkcd o tematyce stomatologicznej. Mam nadzieję, że znacie angielski, albo umiecie korzystać ze słownika.
A na razie macie odcinek komiksu xkcd o tematyce stomatologicznej. Mam nadzieję, że znacie angielski, albo umiecie korzystać ze słownika.
Subskrybuj:
Posty (Atom)